W poszukiwaniu kolorów jesieni – powrót w ukochany Beskid Sądecki.

To miał być jeden z ostatnich, a może i ostatni tak ciepły i słoneczny weekend. Żal było zostawać w domu, więc postanowiliśmy wybrać się w góry. Choć wiele osób może to dziwić, postawiliśmy na Szczawnicę, ale nie na Pieniny. Jest takie miejsce, w które można dojść z samego serca Szczawnicy, ale które położone jest w Beskidzie Sądeckim. Miejsce z duszą, wspaniałym klimatem i zachwycającymi widokami – Bacówka pod Bereśnikiem. 

Gdy mój towarzysz poinformował mnie, że jedziemy do Szczawnicy, by pospacerować po Beskidzie Sądeckim początkowo wzięłam to za żart. W naszej miejsko-górskiej miłości to właśnie on dobrze zna góry i zawsze wie gdzie iść, by poczuć ich klimat.

IMG_8154 (533x800)

Po dwugodzinnej jeździe samochodem w końcu wysiedliśmy na Placu Dietla w Szczawnicy, z którego rozpoczęliśmy naszą wędrówkę. Wyruszyliśmy żółtym szlakiem wzdłuż ul. Języki. Trasa przez chwilę prowadzi wzdłuż zabudowań i zajmuje ok. 1 h. Na odcinku 2,2 km suma przewyższeń wynosi 243 m.

IMG_8168 (533x800).jpg

Po kilku minutach skręciliśmy w drogę prowadzącą przez las, po kolei mijaliśmy ustawione stacje drogi krzyżowej.

IMG_8169 (800x533).jpg

IMG_8183 (800x533)

Po stacji XIII można odbić od żółtego szlaku i dojść pod krzyż znajdujący się na Bryjance (679 m n.p.), z której rozpościera się widok na Szczawnicę w dolinie Grajcarka oraz Małe Pieniny.

IMG_8197 (533x800).jpg

IMG_8199 (800x533).jpg

IMG_8395 (800x533).jpg

IMG_8191 (800x533)Wróciliśmy na żółty szlak i dalej podążyliśmy w stronę Bacówki PTTK pod Bereśnikiem. Jesienne słońce ogrzewało promieniami korony drzew, które barwiły się złoto-pomarańczowo-brązowymi kolorami. Tu i ówdzie wciąż dominowała zieleń. Istna magia jesiennych gór. Zdecydowanie potrzebowaliśmy tego – tej niesamowitej ciszy, spokoju i widoków jak z bajki. Z oddali wyłaniały się tatrzańskie kolosy. Nieco bliżej spokojnie przepływał Dunajec.
IMG_8236 (800x533)Powoli zbliżaliśmy się do schroniska i pomimo, że ja byłam tu pierwszy raz, to  od razu wiedziałam, że będę chciała wrócić… Bacówka leży w Beskidzie Sądeckim w paśmie Radziejowej. Nie wiem co mnie aż tak urzekło, ale na pewno miejsce to ma swój urok, a od ludzi tu przebywających tryskają pozytywne wibracje.

 

IMG_8271 (800x533).jpgTu nie ma miejsca na ocenianie, tu się przychodzi dla uspokojenia duszy i dla pogadania o górskich wędrówkach.

IMG_8356 (800x533).jpgJeśli chodzi o widoki rozpościerające się z tarasu przed schroniskiem, to można tu podziwiać panoramę Pienin Małych wraz najwyższym szczytem – Wysoką 1050 m n.p.m., słowackie Pasmo Wiaternych Wierchów oraz Pienin Właściwych. Ciężko nie zwrócić uwagi na odległe, a jednak tak dobrze widoczne Tatry.

IMG_8274 (800x533).jpg

 

IMG_8268 (800x533).jpg

IMG_8250 (800x533)Po zjedzeniu pysznych placków ziemniaczanych i pierogów z borówkami poszliśmy w stronę szczytu – Bereśnika (843 m n.p.m.). Ze schroniska to jakieś 15 min. drogi. Szczyt jest w środku lasu, więc widoki zdecydowanie atrakcyjniejsze są spod schroniska. Niezmiennie jednak uważam, że lasy są tak piękne i przepełnione tajemniczością, że warto przejść dodatkowy odcinek szlaku.

IMG_8326 (800x533).jpgWracając załapaliśmy się na pyszną, kilka minut wcześniej wyciągniętą z pieca szarlotkę. Wzięliśmy taką na wypasie – z gorącym musem z malin oraz z bitą śmietaną. Powiem tylko tyle – pyszności! Górska szarlotka z widokiem na Tatry i Pieniny, to jest przysmak na który przyszło nam czekać parę miesięcy.

IMG_8366 (800x533)Schodząc w stronę Placu Dietla mogliśmy obserwować zachodzące słońce. To był cudowny spektakl kolorów. Od żółtego przez pomarańczowy, aż po czerwień. Zaczarował nas ten widok. Zdecydowanie naładowani energią i pozytywnymi wibracjami zeszliśmy na dół.IMG_8388 (533x800).jpg

IMG_8412 (800x533).jpg

IMG_8406 (800x533).jpg

IMG_8447 (800x533).jpgDzień zakończyliśmy w ukochanej Cafe Helence, gdzie zamówiliśmy cappuccino, i do której zaglądniemy jeszcze nie raz, bo już dawno nie jedliśmy tu żadnych deserów.IMG_8467 (800x533).jpg

IMG_8463 (800x533).jpg

Nawet gdybym chciała opowiedzieć Wam o naszym powrocie, to nie mogę. Ledwo znaleźliśmy się za Szczawnicą, a ja już zdążyłam zasnąć głębokim snem. Na pewno śniły mi się Beskidy i ich cudowne krajobrazy… Bo tak spokojnie może zasnąć tylko człowiek szczęśliwy, i który nie jest oczywiście kierowcą…

 

 

Reklama

4 Comments

    1. Szczawnica jest piękna i jest świetną bazą wypadową na górskie wypady 🙂 I jak się okazuje można z niej dostać się zarówno w Pieniny jak i Beskid Sądecki 🙂
      Słodcy pozdrawiają serdecznie 🙂

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s