Pośród nieskończonych połaci zieleni, między wzgórzami, jest takie miejsce owiane nutą tajemnicy, w którym znajdziecie niemal wszystko. A może nawet wszystko, w zależności, jaki tryb wypoczynku preferujecie. Położony pomiędzy Pogórzem Przemyskim a Górami Słonnymi wielki, choć wizualnie przyjemny kompleks hotelowy zapewni wakacje marzeń, bo tak naprawdę nie będzie trzeba martwić się o żadne atrakcje – wszystko dostaniecie na miejscu. Kompleks hotelowy Arłamów, to nie tylko idealna baza noclegowa. Jest to wszechstronny obiekt wypoczynkowo-konferencyjno-sportowy położony w pięknej górskiej okolicy. Jak przystało na czterogwiazdkowy obiekt, nie brak tu wręcz zjawiskowych doznań kulinarnych.

Po zameldowaniu, trafiliśmy do bardzo jasnego, eleganckiego pokoju hotelowego. Przywitał nas przyjemny chłód, który mocno kontrastował z upałem panującym na zewnątrz. Gdy zorientowaliśmy się, że pokój wyposażony jest w balkon, nie zważając na upał, chętnie usiedliśmy na fotelach, rozglądając się i podziwiając okolicę. Wizytę w hotelu zawdzięczamy uprzejmości Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”.


To co urzeka w Arłamowie, to wewnętrzny zadaszony dziedziniec, na którym oprócz stolików znajdziecie scenę oraz fontannę, której przyjemny szum umila spożywanie posiłków. Najlepszy widok zarezerwowany jest dla strefy VIP, jednak pozostali też nie powinni mieć powodów do narzekania. To właśnie tutaj swoje posiłki serwuje Restauracja Carpathia. I jeśli nawet nie lubicie tego typu miejsc, to jedno jest pewne. Jedzenie jest wyjątkowe, pięknie podane. Szef kuchni – Piotr Porada dba o każdy szczegół wydawanych dań. W karcie nie znajdziecie zwyczajnych dań, za to niezwykłe połączenia smakowe.



Dodamy, że Piotr przez wiele lat szefował kuchniom w Wielkiej Brytanii, nabierając tam doświadczenia. Zdarzyło mu się przygotowywać posiłki dla rodziny królewskiej. Na szczęście dla naszych podniebień i dla Arłamowa, zdecydował się wrócić do Polski. Z bardziej nietypowych doznań smakowych, na przystawkę otrzymaliśmy przegrzebki z boudin noir, szalotką, groszkiem i pianką rakową. Moje podniebienie nie było gotowe na kaszankę, która w dodatku nie miała kaszy, ale Kamil był bardzo pozytywnie zaskoczony i wchłonął nawet moją porcję.

Zachwyciłam się za to sezonowaną wołowiną serwowaną ze smardzami, szalotką, wędzonym topinamburem, pieczonym batatem, szpinakiem z pieczonym czosnkiem i sosem pieprzowym. To była prawdziwa rozkosz dla podniebienia.

Po prawdziwej uczcie zwieńczonej pave czekoladowym, podanym z plastrem miodu, pomarańczowym crème anglaise, wędzoną czekoladą, ruszyliśmy poznawać wszelakie uroki Arłamowa. Przestrzeń jaką zajmuje kompleks jest imponująca. Miłośnicy golfa nie będą mieć większych powodów do narzekań. Jest tu także specjalnie przygotowana przestrzeń do zabawy dla dzieci.



Na spragnionych przyrody czeka dodatkowo karczma z niedawno dobudowanym przeszklonym tarasem, z którego oglądać można m.in. arłamowskie konie. Arłamów oferuje całoroczne atrakcje – w zimie też nie można się tu nudzić. Na terenie obiektu znajdziecie stok narciarski, który pozwoli na uprawianie sportów zimowych. My oczami wyobraźni zobaczyliśmy okolicę pokrytą białym puchem, i przyznam, to musi wyglądać pięknie.


A jeśli już pogoda nie dopisze, to pozostaje Wam świetnie wyposażona siłownia oraz strzelnica. Wszystko na wysokim poziomie. Trzeba tutaj wspomnieć o ciekawej strefie SPA & Wellness. Znajdziecie tu całoroczny basen z podgrzewaną wodą, wanny z hydromasażami, basen pływacki, strefę saun. Możecie skorzystać także z wszelkich zabiegów kosmetycznych oraz masaży.







Na uwagę zasługuje także restauracja à la carte, która ma zupełnie inny wystrój od Carpathii. Znajduje się ona w najstarszym budynku hotelowym – tym, w którym kilka dekad temu bywał Lech Wałęsa. Restauracja oferuje wyjątkowe dania. Tatar z dziczyzny zaserwowany z żółtkiem wędzonym, pianą z musztardy rosyjskiej, masłem sardynkowym, kurkami, oliwą rozmarynową chipsem z chleba razowego.

Nie mniej wyjątkowa okazała się także polędwica z daniela serwowana z fondant ziemniaczanym, chipsem gryczanym, purée z topinamburu, sosem różanym, pastą truflową oraz musem z pieczonego buraka.

Dla szukających nietypowych doznań smakowych, szef kuchni przygotował coś specjalnego. Niby deser, a jakby wcale – suflet z bundzem, czekoladą gorzką, kruszonką orzechową, orzechem laskowym, kremem kawowym i lodami z czarnego sezamu, to propozycja, która dla jednych może okazać się o dziwo zbyt słodka, dla innych za mało słodka.

Arłamów kojarzył nam się z przeogromnym hotelem, który wybudowano w środku wspaniałego terenu, pomiędzy zielonymi wzniesieniami Parku Krajobrazowego Gór Słonnych oraz Parku Krajobrazowego Pogórza Przemyskiego. To nie mogło nie wpłynąć na cały ekosystem. Na ich obronę można powiedzieć, że budowa hotelu rozpoczęła się w czasach, gdy nie patrzono zbyt restrykcyjnie na aspekty przyrodnicze. Ekologia w Arłamowie stoi na dość wysokim poziomie. Obecny właściciel świadomy współodpowiedzialności za stan środowiska naturalnego zdecydował o budowie elektrociepłowni pracującej w układzie trójgeneracji, wykorzystującej jako opał biomasę z drewna. Instalacja produkuje energię elektryczną, ciepło, oraz wodę lodową do systemów klimatyzacji, emitując jedynie parę wodną i dwutlenek węgla. Z uwagi na innowacyjność takiego rozwiązania jest to najnowocześniejszy i największy tego typu obiekt w Polsce, jeden z niewielu w Europie. Moc produkowanej energii elektrycznej to 1,2 MW, ciepła 5,6 MW, a chłodu 2,7 MW. Doceniamy takie inicjatywy.



Dla nas największą atrakcją była pobudka ok. 5 rano. Oczywiście wynikała wyłącznie z faktu, że tak się na co dzień budzimy, bo pokoje są naprawdę dobrze wyciszone. Gdy zajrzeliśmy na balkon, poczuliśmy się wspaniale. Widok zachwycił nas i zauroczył. Na dole widać było stado koni, gdzieś w oddali sarny i daniele. Nad wzgórzami kotłowała się poranna mgła. Po raz pierwszy poczuliśmy się jakbyśmy byli naprawdę w górach.

Arłamowskie śniadanie również oceniamy na plus. Ciężko było się zdecydować od czego zacząć. Największym zaskoczeniem było jednak wino musujące do śniadania. Ten dzień zaczął się wybornie.




Jeśli preferujecie wypoczynek w jednym miejscu, gdzie będziecie czuć się wyjątkowo i dysponujecie większą gotówką (bo tanio tu nie jest), Arłamów bez problemu wyjdzie naprzeciw Waszym oczekiwaniom. Pokochacie to miejsce za jedzenie, strefę SPA, będziecie rozkoszować się porankami z pięknym górskim widokiem. Zakochacie się w romantycznych wieczorach, podglądając gwiazdy pośród ciemności. Przy dobrze wybranym terminie urlopu być może spotkacie nie tylko gwiazdy na niebie, a także te, które świecą na ekranach TV.
Jeśli roznosi Was energia, kochacie samodzielnie planować każdą minutę swojego czasu, to Arłamów może Was lekko przytłoczyć. Nie zmienia to faktu, że pobyt tam będzie miał przewagę plusów, pomimo miejsca, w którym został wybudowany.