Planując nasze tegoroczne wakacje nie mieliśmy pojęcia, że natrafimy na aż tyle pięknych miejsc „po drodze”. W Bośni i Hercegowinie obejrzeliśmy już ekscytujący Mostar i obłędny Wodospad Plivski. Nadszedł czas, w którym trzeba było myśleć o dalszej podróży, w stronę Macedonii. Jednak zanim wyjechaliśmy z Bośni, skierowaliśmy się w stronę Blagaj, a następnie w okolicę miejscowości Studenci, nad rzekę Trebiżat.
Blagaj, to niewielkie miasteczko, zlokalizowane nieopodal Mostaru. Słynie z klasztoru Derwiszów – zwanego Tekke/ Tekija. Blagaj, to także miejsce, w którym znajdziecie podziemną rzekę krasową. To właśnie pośród skał znajduje się źródło rzeki Buna. Po obejrzeniu Wodospadu Plivskiego, ja osobiście nie byłam jakoś bardzo przekonana do tego miejsca, no ale mój towarzysz podróży był odmiennego zdania…



Klasztor Derwiszów (muzułmańskiego bractwa religijnego) wybudowano w XVI w. z polecenia sułtana osmańskiego – Sulejmana Wspaniałego. Na tle rzeki Buna i pośród formacji skalnych, rzeczywiście wygląda ciekawie. Nas zaskoczył też bijący od wody chłód (woda ma temp. 10 st. C), który naprawdę w słoneczne sierpniowe południe dawał odrobinę wytchnienia. Buna jest jedną z najczystszych wód w tej części Europy (podobno takich pstrągów jak tu, nie znajdziecie nigdzie indziej). Rzeka wypływa spod wysokiego na 200 m klifu. Powiem szczerze – to miejsce mnie ogromnie zaskoczyło. Leniwie i niechętnie wyjeżdżając z Mostaru, nie miałam pojęcia, że znajdę się w zupełnie innym świecie, tak bardzo ciekawym przyrodniczo – pełnym różnych gatunków ptaków, formacji skalnych, egzotycznych owoców. Na pewno zaskoczy Was odcień wody, który gdzieniegdzie przybiera turkusowych barw, które zmieniają się w głęboką zieleń i granat.


Znajduje się tu restauracja, z której rozpościera się niesamowity widok. Niestety o cenach i jakości serwowanych posiłków nie powiemy Wam nic, ponieważ po relaksie, pędziliśmy dalej. Podążając w stronę źródła, miniecie znaczną ilość straganów z pamiątkami podobnymi do tych z Mostaru i innych tego typu targów.

Kolejne miejsce, o którym chcemy Wam nieco powiedzieć, to Wodospad Kravica. To było ostatnie miejsce przed dość długą drogą do macedońskiej Ochrydy.
Tego miejsca nie chciał wskazać nam nawet gps. Pomyśleliśmy, że to nie przypadek i miejsce to musi być w jakiś sposób magiczne i wyjątkowe. Gdy w końcu zaparkowaliśmy samochód i zakupiliśmy bilety wstępu (5 euro za osobą dorosłą), mogliśmy zacząć naszą wędrówkę w dół, ku wodzie, której szum słychać było już z daleka. Niestety nie było tu tak chłodno jak przy rzecze Buna, ale wierzyliśmy, że tam na samym dole, pośród wodospadu znów będzie przyjemniej. Im niżej schodziliśmy, tym dźwięki były wyraźniejsze. W pewnym momencie oniemiałam z wrażenia. To tak, jakbyśmy nagle stanęli przed bramą do nieznanego raju.


Niezliczone ilości wodnych strumieni rozlewały się na wszystkie strony. Wszechotaczająca zieleń towarzyszyła wodzie tworząc piękne obrazy, których długo nie zapomnimy. Wodospad Kravica zlokalizowany jest na rzece Trebiżat 3 kilometry w dół od Vitaljiny w Studenci w pobliżu Ljubuški. Wysokość wodospadów wynosi ok. 25 m. Kravica podzielona na 20 wodospadów, wpływa kaskadowo do utworzonego poniżej jeziora o średnicy ok. 120 m. Pośród wody znajdziecie świat mchów i porostów. Nie brakuje tu bujnej roślinności, wśród której dominują niepokalanki pospolite, topole oraz figi.

Kravica, to jednak nie tylko magiczne, piękne przyrodniczo miejsce, ale także kąpielisko dla okolicznych mieszkańców oraz turystów. My niestety na kąpiele w raju nie mieliśmy czasu, ale jeśli tylko nadarzy się okazja, wrócimy tu. Na samym dole znajdziecie kilka punktów gastronomicznych, które były mocno oblegane. Nie wiemy czy z powodu miejsca w którym się znajdują, czy ze względu na jakość serwowanych posiłków. Tak czy inaczej, gdybyśmy zostali na dłużej, pewnie skusilibyśmy się przynajmniej na kawę. Miejsce jest dość mocno skomercjalizowane, więc jeśli drażnią Was tłumy ludzi, to niestety, to miejsce nie jest dla Was. A podobno jeszcze kilka lat temu widać było tu samą naturę…

Strasznie ciężko było nam wyjeżdżać z Bośni. Po raz pierwszy zwiedzaliśmy Bałkany i z przykrością stwierdziliśmy, że niewiele udało nam się zwiedzić w tej ich części. Z drugiej strony uwielbiamy takie niedokończone historie, które motywują nas do powrotów. Jesteśmy przekonani, że wrócimy z przyjemnością i zobaczymy kolejne fantastyczne miejsca. Bośniacka przyroda wywarła na nas ogromne wrażenie. Jadąc tu wiedzieliśmy na ile możemy sobie pozwolić i co chcemy koniecznie zobaczyć. Chyba jednak nie spodziewaliśmy się, że będzie tu aż tak cudownie.
Drobna rada:
-
Z Mostaru do Blagaj jechaliśmy samochodem, ale jeżdżą tu też autobusy miejskie z nieodległego Mostaru. Dojazd zajmuje mniej niż 30 min.
-
Jeśli lubicie kąpiele i macie wystarczająco dużo czasu, to nie zapomnijcie o strojach kąpielowych podążając w stronę Wodospadów Kravica.
Jakiś czas temu byłam w Czarnogórze i niestety nie starczyło mi czasu na Bośnię, ale byłam na raftingu i kanioningu na granicy tych dwóch państw. Byłam zachwycona, gdyż kierunki te nie są jeszcze przesiąknięte przez rzesze turystów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
My z kolei nie zdążyliśmy zwiedzić Czarnogóry. Turystycznie wydaje mi się bardziej rozwinięta i przede wszystkim popularna. Bośnia jest za to przepiękna ze względu na swoje naturalne atrakcje – wodospady, jeziora i formacje skalne.
Pozdrawiamy 🙂
PolubieniePolubienie
Cudowne miejsce, które miałam przyjemność odwiedzić!
https://fashionable.com.pl/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na nas też wywarły ogromne wrażenie 🙂 W przyszłości mamy zamiar zwiedzić Chorwację i tamtejsze wodospady, bo słyszeliśmy o nich dużo dobrego 🙂
PolubieniePolubienie