Świąteczny klimat Bielska-Białej

Do wyjazdu do Bielska-Białej nikt nas namawiać nie musiał. W ciągu tego roku odwiedziliśmy to miasto po raz trzeci. Ogrom ciekawej architektury, pośród której można spacerować sprawia, że jest to jedno z polskich miast, które nas wyjątkowo pozytywnie zaskoczyło. Gdy na oficjalnej stronie Bielska-Białej znaleźliśmy informację o trwającym właśnie jarmarku bożonarodzeniowym, wiedzieliśmy, że musimy się tam koniecznie wybrać. Przekonała nas do tego karuzela wenecka i piękne oświetlenia miasta.

O samym mieście możecie poczytać w jednym z naszych wcześniejszych wpisów – tutaj. Pierwszym miejscem, w które się udaliśmy, był Plac Bolesława Chrobrego, na którym zlokalizowano mnóstwo straganów z rękodziełem. Tutaj także odbywały się zabawy i animacje dla dzieci. Na placu stanęła oświetlona choinka i nasza ulubiona karuzela wenecka. Część oferowanych produktów było naprawdę wartych uwagi.

Spod Placu Bolesława Chrobrego udaliśmy się na Bielski Rynek, nad którym unosił się aromat grzanego wina i potraw serwowanych na ciepło. Niestety było jeszcze za wcześnie na to, aby cały rynek pokrył się bożonarodzeniowymi iluminacjami oraz oświetleniem.

Postanowiliśmy więc udać się na kawę do kawiarni, którą dzień wcześniej wyszukaliśmy w Internecie. Kawiarnia „Happiness” znajduje się w bardzo bliskiej odległości od rynku, przy ul. Kościelnej 1. Jest to bardzo klimatyczne miejsce, z ciekawym wystrojem i nieinwazyjną muzyką w tle.

Skusiliśmy się na cappuccino, sernik waniliowy i tort kawowy. Aromatyczna kawa w połączeniu z lekkim, delikatnym ciastem sprawiła, że miejsce to zapisujemy na naszej słodkiej mapie Polski. Całokształt lokalu sprawił, że były to wyjątkowo przyjemne chwile, które przypomniały nam o naszej słodkiej tradycji wyszukiwania klimatycznych kawiarenek w miastach, które odwiedzamy.

Po wyjściu z kawiarni zawędrowaliśmy na Plac Wolności, na którym z kolei zlokalizowano lodowisko. Niedaleko od placu znajduje się Bielski Ratusz Miejski, który niezmienne nam się podoba. Następnie powróciliśmy w stronę rynku, który wyglądał jak zaczarowany. Elewacje okolicznych kamienic pokryły się kolorowymi iluminacjami, ze sceny rozbrzmiewały świąteczne piosenki, a tutejsza karuzela wenecka przeżywała prawdziwe oblężenie. Ze smakiem zjedliśmy żurek oraz kwaśnicę. Popularnością cieszyły się placki ziemniaczane z blachy oraz oscypki z żurawiną. Nie zabrakło też specjalnego grzańca dla dzieci i kierowców. Oczywiście polecamy Wam spróbowanie innych trunków, które można zakupić na jarmarku. 

Panująca tu przedświąteczna aura przypadła nam do gustu. Miasto włożyło dużo serca i energii, by stworzyć jarmark, który przyciągnie tłumy. Oświetlenie w połączeniu z karuzelami weneckimi wygląda bajkowo. Wierzymy, że kiedyś podobna atmosfera zagości na naszej tarnowskiej starówce, która aż kipi  niewykorzystanym potencjałem. Jarmark w Bielsku-Białej trwa do 22 grudnia, więc macie jeszcze czas by się tu wybrać.

5 Comments

  1. Wspaniałe zdjęcia oddające klimat, którego bardzo mi tutaj w Stanach brakuje. Słyszałam dobre rzeczy o Bielsku Białej, chociaż sama nigdy tam nie byłam, ale może kiedyś, kto wie. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Psyche Tee - Wirtualny Gabinet Psychologiczny Anuluj pisanie odpowiedzi