Jesteśmy z Małopolski, więc trudno się dziwić, że często opisujemy miejsca z nią związane. Bardzo często bywamy na Sądecczyźnie, ale jakoś nie było okazji do pokazania Wam uroku małego miasteczka, jakim jest Stary Sącz. Miasteczko znajduje się na pograniczu Beskidu Sądeckiego, w rozwidleniu Popradu i Dunajca. Na stałe związane z papieżem Janem Pawłem II i św. Kingą. To właśnie stąd można rozpocząć wiele wędrówek pieszych po górach, a także skorzystać ze ścieżek rowerowych Euro Velo czy Velo Dunajec. Od kilku lat dzięki specjalnym podestom można tu podglądać bobry.
W zasadzie w pierwszej chwili myśląc o Starym Sączu wiele osób zapyta, co tam w ogóle jest ciekawego. Jeśli lubicie przyrodę, Stary Sącz Was nie zawiedzie. Znajduje się tu Enklawa Przyrodnicza Bobrowisko. Powstała przy współpracy władz Gminy Stary Sącz z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.
Ścieżka położona jest na terenach zalewowych Dunajca i Popradu. Składają się na nią dwa krzyżujące się ze sobą drewniane pomosty oraz dwa punkty obserwacyjne. Malowniczy teren idealnie nadaje się na rodzinne spacery oraz pikniki, gdyż bobrowisko znajduje się na terenie stawów, w których dozwolony jest połów ryb.
Niestety podczas naszego ostatniego pobytu teren samego bobrowiska wyłączony został z ruchu turystycznego (powód – covid-19). Zastanawiamy się ile osób będzie w ogóle o nim pamiętać za jakiś czas, gdy sięgną do naszego wpisu.



Lata 50-te ubiegłego stulecia, to czas, gdy na terenie enklawy rozpoczęto eksploatację kruszywa. Żwirownia przynosiła chlubę naszemu krajowi, działając na obszarze 50 ha. Po zaprzestaniu eksploatacji, przystąpiono do rekultywacji terenu. Aktualnie na miejscu starej żwirowni utworzono drewniane pomosty i punkty obserwacyjne, z których możemy podglądać bogactwo przyrodnicze tego terenu. Znajdujące się tu lunety umożliwiają obserwację zwierząt w ich naturalnym środowisku. Oprócz bobrów, na terenie bobrowisko występuje wiele gatunków ptaków, płazów oraz owadów. Bystre oko obserwatorów może dostrzec tu dzięcioła czarnego, czy czaplę siwą.




Opuszczając te bajkowe tereny, pojechaliśmy na starosądecki rynek. A tam spokojnie jak zwykle – to taka odskocznia od zatłoczonych miast. Pierwsze wzmianki o Starym Sączu pochodzą z XIII w. W 1257 r. książę krakowsko-sandomierski Bolesław Wstydliwy zapisał księżniczce węgierskiej Kindze ziemię sądecką. Na przestrzeni wieków miasto przeżyło różne perypetie historyczne i kulturowe, trawiły je liczne pożary, jednak w 1795 r. spłonęło niemal doszczętnie.
Starosądecki rynek posiada charakterystyczny średniowieczny układ urbanistyczny. Centralną część zajmuje prostokątny, brukowany plac, wokół którego znajdują się kamienice. Do 1795 r. na rynku znajdował się ratusz, który niestety nie przetrwał pożaru. Władze nigdy nie zdecydowały się go odbudować – a szkoda, bo na pewno byłby dodatkową atrakcją. W 1954 r. Stary Sącz ze względu na zachowaną średniowieczną zabudowę uznano za rezerwat urbanistyczny. Tym bardziej szkoda, że niemal cała powierzchnia brukowanego rynku zajęta jest przez obszerny parking, który trochę zaburza klimat.




Pierwszym miejscem, w jakie warto się wybrać jest dom Józefa Raczka (Rynek 21). W zasadzie z zewnątrz nic go nie wyróżnia na tle pozostałych kamienic. Jednak po przekroczeniu bramy, nasze oczy skierowały się w stronę malowideł przedstawiających kulturę i historię Starego Sącza. Ogólnie rzecz ujmując sień, podwórko i oficyna zamieniona została przez Raczka w wielką galerię, pokrytą fantazyjnymi malowidłami w stylu Nikifora oraz drewnianymi rzeźbami. Raczek zajmował się także fotografią, pisał wiersze oraz kręcił filmy.
Brama prowadzi do sklepów zlokalizowanych zarówno w podwórzu, jak i samej kamienicy – chcąc więc zwiedzić to miejsce, zwróćcie uwagę, do której te sklepy są otwarte.





Tym, którzy lubią eksponaty muzealne polecamy Muzeum Regionalne im. Seweryna Udzieli (Rynek 6). Znajdziecie tu liczne rzeźby i obrazy ukazujące św. Kingę, m.in. rzeźbę Kingi z jej tradycyjnymi atrybutami, tj. modelem kościoła, berłem i królewskim diademem.
Muzeum mieści się w kamienicy, która jako jedyna przetrwała pożar, który miał miejsce w Starym Sączu w 1795 r. Został w niej zachowany styl barokowy, który w XVII w. cechował domy mieszczańskie. Niestety podczas naszej wizyty także muzeum było nieczynne.

Będąc w Starym Sączu, warto przejść się na Plac Św. Kingi, przy którym zlokalizowany jest Klasztor Klarysek. Oczywiście wnętrza klasztoru nie zwiedziliśmy, nie zobaczyliśmy też zebranych tam malowideł nawiązujących do życia św. Kingi.


Znajduje się tu także kościół pw. Św. Trójcy. W nawie, po prawej stronie, znajduje się późnorenesansowy ołtarz św. Kingi. Zauważyć tu można wyjątkowy obraz z 1686 r. przedstawiający Kingę jako Pośredniczkę Łask, z rozchylonymi ramionami. U stóp Kingi leży odrzucona korona i berło, a obok bryła soli z wetkniętym legendarnym pierścieniem.
W kaplicy św. Kingi, odgrodzonej ozdobną kratą, znajduje się najstarsza przeznaczona do powszechnego kultu gotycka figura świętej. Przedstawia Kingę w szacie zakonnej, z mitrą na głowie, z modelem kościoła, który trzyma w prawej dłoni, w lewej zaś dzierży berło.
We wnętrzu kościoła obowiązuje zakaz fotografowania, do którego musieliśmy się dostosować.

Tuż przy murach klasztoru znajdziemy ślady węgierskiej kultury. Postawiono tu bramę Seklerską ufundowaną przez Stowarzyszenie Światowego Związku Węgrów, do którego należeli siedmiogrodzcy seklerzy. Brama jest wyrazem przyjaźni i sympatii pomiędzy Węgrami i Polską – na pamiątkę kanonizacji przez Jana Pawła II w 1999 r. błogosławionej Kingi, która pochodziła z Węgier, była księżniczką i żoną Bolesława Wstydliwego, a w Starym Sączu założyła klasztor klarysek.

Ulicą księdza Odziomka przechodzimy do kościoła pw. św. Elżbiety. Na ścianie świątyni widnieje wizerunek św. Kingi z modelem klasztoru i różańcem w dłoni, a w kaplicy przylegającej do nawy od strony południowej zobaczymy późnobarokowy ołtarz z XVIII-wiecznym obrazem Śluby błogosławionej Kingi.

Spod kościoła powróciliśmy w stronę rynku, przechodząc ul. Kazimierza Wielkiego, przy którym znajduje się tzw. Rynek Maślany ze straganami, na których można kupić świeże warzywa i owoce.


Jednym z ciekawszych budynków w Starym Sączu jest budynek Starosądeckiego Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari – Kino Sokół. Znajduje się przy ul. Stefana Batorego 23. Budynek najprawdopodobniej został zbudowany na przełomie lat 1905 – 1910. Architektonicznie poosiada cechy eklektyczne.

W Starym Sączu znajdziecie także Ołtarz Papieski. Stanowi pamiątkę po wizycie Ojca Świętego Jana Pawła II w Starym Sączu , która odbyła się 16 czerwca 1999 r. To właśnie wtedy papież kanonizował błogosławioną Kingę. Ołtarz wykorzystywany jest podczas uroczystości i odpustów. Bardzo licznie odwiedzają go pielgrzymi, którzy podążają drogą Św. Kingi. My odwiedziliśmy to miejsce akurat w 100-tną rocznicę urodzin papieża.

Ze Starego Sącza tradycyjnie już pojechaliśmy do Nowego Sącza na pyszne lody od Argasińskich. Naszym zdaniem nie ma lepszych w Małopolsce. Tym razem jednak ze względu na słoneczną ciepłą aurę zamówiliśmy kawy mrożone. Oczywiście w Starym Sączu pewnie też znajdziecie smaczne lody, jednak my nie potrafiliśmy odmówić sobie tych nowosądeckich.

Stary Sącz, to miasteczko wyjątkowo kameralne – idealne pod wieloma względami. Spacerując w stronę klasztoru znajdziecie ciszę i spokój, lubiący fotografowanie na pewno uchwycą tu ciekawe kadry zarówno przyrodnicze, jak i architektoniczne, a lubiący aktywny wypoczynek – spędzą czas na rowerach lub pieszych wędrówkach. Jedynym minusem, o którym wspominaliśmy jest ten straszny parking w samym sercu miasteczka, z drugiej strony, dzięki temu jest gdzie zaparkować samochód i pewnie nie jeden z turystów zdążył to docenić. My jednak wolelibyśmy, żeby był gdzie indziej.
Beskid Sądecki z różnych powodów bardzo nam się podoba.
Byliśmy , zwiedzaliśmy.
Stary Sącz uroczy, kameralny, ciepły. Ma sporo atrakcji, bardzo przyjemnie się to miasteczko zwiedza.
Pozdrowienia:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla nas Beskid Sądecki jest magiczny, no i najlepiej poznany przez nas 🙂
Pozdrawiamy również 🙂
PolubieniePolubienie
Starego Sącza dotąd nie odwiedziłam, ale teraz mam powód, żeby zajrzeć 🙂 Szczególnie zainteresowała mnie Enklawa Przyrodnicza Bobrowisko.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, bobrowisko jest unikatową atrakcją 🙂 Przy okazji można też zahaczyć o Nowy Sącz i wspominane przez nas lody od Argasińskich. Pyszności! 🙂
PolubieniePolubienie
Swego czasu jeździliśmy tam na weekendowe wycieczki, gdy jeszcze mieszkaliśmy w Krakowie. Przeurocze miasto, z przyjemnością się tam spaceruje. Ale…jaki Ty masz piękny brzuszek! Gratulacje!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję ❤️ o brzuszku już powoli zapominam, a nasz maluszek już 2,5 miesiąca ma 😁
PolubieniePolubienie