Park Etnograficzny w Tokarni – zabytki architektury ziemi świętokrzyskiej

Czy zastanawialiście się jak dawniej wyglądało codzienne życie? Jak funkcjonować bez dzisiejszych sprzętów i artykułów gospodarstwa domowego. My często myślimy o tym jak nasi przodkowie funkcjonowali wtedy, gdy życie nie było tak proste jak dziś. Aktualnie ciężko znaleźć takie miejsce, które jest nieskalane obecnymi cudami techniki. Na szczęście każde województwo może poszczycić się skansenami, w których życie zatrzymało się na przełomie XVIII i XIX w., a w niektórych nieco wcześniej…

Park Etnograficzny w Tokarni położony jest ok. 20 km od Kielc. Malownicze otoczenie w zakolu Czarnej Nidy sprawia, że jest to miejsce wyjątkowe. Zajmuje obszar 65 ha, z czego 20 ha to tereny leśne.

Uroczyste otwarcie i udostępnienie skansenu nastąpiło w 1986 r., jednak plany jego budowy zrodziły się już w 1971 r. Przy tworzeniu całej koncepcji i założeń pracował prof. dr hab. Roman Reinfuss.

Skansen podzielony jest na kilka sektorów, na których zlokalizowano zabudowę reprezentującą subregiony Kielecczyzny: Góry Świętokrzyskie, Wyżynę Sandomierską, Nieckę Nidziańską i Wyżynę Krakowsko-Częstochowską.

To co my ubóstwiamy w skansenach, to ich prawdziwość – spacer po prawdziwej wsi, na której oprócz domostw znaleźć można ogródki przydomowe, kościoły, przydrożne kapliczki, stodoły i inne pomieszczenia gospodarcze. Są też prawdziwe zwierzęta, wiatraki i młyny wodne.

Nasz Junior od samego początku wyglądał na zachwyconego – rozglądał się za wszystkim co zielone. Na początku wkroczyliśmy w sektor małomiasteczkowy, w którym odkryć można zarys zabudowy charakterystycznej dla małych osad miejskich Kielecczyzny.

Naszą podróż w czasoprzestrzeni rozpoczęliśmy od budynku kasy, zlokalizowanej w drewnianym spichlerzu klasztornym z Chęcin z połowy XVIII w.

Z oddali widać już było dom ze Skorzowa. To klasyczny przykład XIX-wiecznego drewnianego domu należącego do bogatych rolników. Chałupa posiada wejście od frontu (chałupa szerokofrontowa), z wyodrębnionym z bryły ozdobnym gankiem, który upiększają m.in. listwy o misternie wyciętych krawędziach czy duże ostrołukowe okna. Budynek nakrywa dwuspadowy dach z oryginalnie zachowanym pokryciem z czerwonej, ceramicznej dachówki. 

Znaleźć tu można także dom z Wąchocka wybudowany ok. 1870 r., w którym urządzono małomiasteczkowy zakład fotograficzny z okresu międzywojennego. Jest to budynek szerokofrontowy (z wejściem od frontu), z centralną sienią i dwoma ciągami komunikacyjnymi wewnątrz (dwutraktowy). 

W skansenie można znaleźć kolejną perełkę z Wąchocka, w której urządzono wystawę ukazującą małomiasteczkowy sklepik z lat 30. XX w. Zaaranżowano ją z wykorzystaniem oryginalnych sklepowych mebli. Na półkach i w witrynach wyłożono zestaw przedwojennych butelek, słoików i innych opakowań. Nad wejściem wisi stary szyld handlowy: „POLSKI SKLEP SPOŻYWCZY. WŁADYSŁAW KORNECKI”, pochodzący z Końskich. 

Niczym w prawdziwej wiosce, tu także znaleźć można kościół. Kościół drewniany z Rogowa do skansenu przeniesiono w 1996 r. Kompleksowe prace konserwatorskie przy nim zakończono w 2002 roku. Kościół szpitalny pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia powstał w Rogowie w 1763 r. z fundacji Michała Wodzickiego, dziedzica Rogowa, podkanclerzego wielkiego koronnego oraz biskupa przemyskiego. 

Sektor zwiedza się sielankowo, przechodząc dróżką, pośród zadrzewień i roślinności. Jeśli zastanawiacie się, gdzie wyruszyć na dłuższy spacer z daleka od ulicznego zgiełku, to będzie to idealna opcja. 

W oddali trudno nie zauważyć dumnie stojących wiatraków, wśród których odnaleźć można między innymi „holendra” z Grzymałkowa z 1931 r.  Zbudowany został na planie ośmioboku, posiada trzy kondygnacje.  To znak, że dotarliśmy do sektora wyżynnego. 

Znakiem rozpoznawczym sektora wyżynnego jest także wysoki dębowy krzyż. Stoi on na rozstaju dróg pomiędzy sektorem wyżynnym a zabudowaniami z sektora świętokrzyskiego. Zabytek małej architektury sakralnej pochodzi z okolic Włoszczowy. Wg tradycji ustnej, krzyż ufundowany został  w 1918 r. Nieznana jest intencja fundatorów. 

W skład zagrody wchodzą chałupa oraz budynek inwentarsko-gospodarczy z końca XIX w. Ten dwutraktowy budynek mieszkalny wzniesiono w 1860 roku, o czym świadczy napis fundacyjny umieszczony na „tragarzu” w izbie.

Na nas duże wrażenie wywarł sektor budownictwa dworsko-folwarcznego. Centralne miejsce zajmuje tu XIX wieczny modrzewiowy dwór z Suchedniowa.

Dwór z Suchedniowa został wzniesiony na początku XIX wieku na planie podkowy. Stanowił własność Wincentego Tarczyńskiego. Do końca XIX w. w budynku funkcjonowała stacja pocztowa. 

Ściany zewnętrzne zbudowano z krawędziaków modrzewiowych oszalowanych deskami, zaś ściany działowe z drewna jodłowego. Dwór nakryto dachem naczółkowym, pokrytym podwójną warstwą jodłowego gontu. Przed frontowym wejściem znajduje się kolumnowy ganek z dwupołaciowym daszkiem. Okna wyposażone są w zewnętrzne okiennice, zamocowano na zawiasach kowalskiej roboty. 

Znajdziecie tu m.in. ośmioraka z Rudy Pilczyckiej. Wybudowany został ok. 1914 r. Stanowi on ciekawy przykład wielorodzinnego drewnianego domu folwarcznego z XIX wieku (jego odmianą są znane z literatury „czworaki”) przeznaczonego dla służby dworskiej.

Ale ten sektor to przede wszystkim mnóstwo wszechotaczającej zieleni – kwiatów i drzew. Tu jest przecudnie! Obraz sielankowej wsi, z dworkiem otoczonym ogrodem. 

Opuszczając piękny dworek, udaliśmy się w stronę sektora Świętokrzyskiego. Tutaj znaleźć można zespół budynków i zagród pochodzących z Gór Świętokrzyskich. Sektor wkomponowano z niewielkie wzniesienie z kamienistą drogą. Charakterystyczne są tu przydrożne kapliczki oraz wiatrak typu „koźlak”.

Sektor Nadwiślański oparto na budowie osadniczym wzorowanym na osadach wsi, m.in. Niedziałki, Ostrowce i Zborówek. Charakterystyczną cechą jest tu użycie wikliny jako budulca w budynkach gospodarczych. Znaleźć tu można młyny wodne.

Młyn wodny z Piasku wybudowano w 1931 roku nad rzeką Młynkowską w północnej części wsi Piasek.  Młyn z Piasku pracował w latach 1931-1939 oraz od 1945 do 1970 roku. Przeniesiony do skansenu młyn posiada kompletne i sprawne wyposażenie umożliwiające dziś jego uruchomienie.  

Młyn wodny z Parszowa datowany jest na rok 1853. Pierwotnie stał nad rzeką Żarnówką. 

Ostatni z zaprezentowanych w skansenie sektorów, to sektor budownictwa lessowego. Wzorowany na zabudowie wsi Świątniki, posiada charakterystyczne cechy, takie jak drzwi na kołowrocie (rzadko spotykane, archaiczne rozwiązanie konstrukcyjne urządzeń ogniowych z kominami drewnianymi. Tutaj też znaleźć można wiatrak typu holenderskiego z Pacanowa z 1913 r.  Wiatrak mełł zboże do połowy lat 50 XX w.

I pomyśleć, że mieliśmy zrezygnować z wyjazdu, bo prognoza zmyliła nas zapowiedzią deszczu! Jedyne czego nam brakowało, to kosza piknikowego i kocyka, na którym moglibyśmy usiąść i odpocząć. To drugi skansen po tym w Lublinie, w którym czuliśmy się tak dobrze.

Można zaryzykować stwierdzeniem, że każdy skansen jest podobny do siebie i nie ma sensu jeździć ich szlakiem po Polsce. My jednak nie ryzykujemy i jeździmy po parkach etnograficznych w różnych zakątkach Polski, bo po pierwsze lubimy historię, po drugie – to idealne miejsca na rodzinne spacery w ciszy i „wiejskim klimacie”, którego nie sposób uświadczyć w mieście. Poza tym temat osadnictwa z punktu widzenia historii i naszej tożsamości jest naprawdę ciekawy.

Zwiedzanie skansenu, to rozrywka, którą warto zaplanować na co najmniej 2-3 godziny. Aktualne ceny, opisy wszystkich obiektów znajdziecie na stronie https://www.mwk.com.pl

Będąc w Tokarni, warto zajrzeć do Kielc. Mamy tam ulubione kulinarne miejsca. Między innymi warto zajrzeć do Food Parku przy ul. Orlej. Znajdziecie tam m.in. Ur’Tacos. Od razu wybraliśmy właśnie tego trucka. I nie żałujemy. Sycący francuski tacos, z baraniną, doprawiony orientalnymi przyprawami, serem fromagère i frytkami Julienne. Po prostu pycha! I w dodatku wygodny do jedzenia na wynos.

Na kawę i deser niezmienne zapraszamy Was do kawiarni Ale Babeczka. Właścicielka zdecydowała się na otwarcie kawiarni w pandemicznym czasie. Ale Babeczkę znamy już od dawna, jednak po raz pierwszy odwiedziliśmy ją na ul. Solnej. Eleganckie wnętrze, dobry smak, dobra kawa. Na pewno jeszcze tu wrócimy.

Tuż obok znajduje się Park Miejski im. Staszica. Oczarował nas w całości. Tu jest pięknie i magicznie. Pomimo, że w Tarnowie na brak parków nie możemy narzekać, to ten zdecydowanie przypadł nam do gustu. Co prawda my w naszym parku mamy jedyne w swoim rodzaju Mauzoleum Bema, jednak ten staw w połączeniu z wierzbami płaczącymi tworzy cudny obrazek. 

W Kielcach znajdziecie m.in. XVIII-wieczny Dworek Laszczyków. Jest to ostatni drewniany obiekt tego typu na terenie miasta. Zbudowany został z drewna modrzewiowego na kamienno-ceglanym podmurowaniu. Posiada wysoki, czterospadowy dach pokryty gontem.

Póki co tyle o Kielcach. Nieco więcej przeczytacie w naszym smacznym wpisie o Festiwalu Smaku w Kielcach. Ale zimowa sceneria nie jest tak zachwycająca jak ta wiosenna. My jednak jadąc na Ponidzie wrócimy i porządnie opiszemy Wam najciekawsze miejsca w stolicy woj. świętokrzyskiego. 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s