Grzane wino, zabawki, pierniczki, atrakcje dla najmłodszych, karuzela wenecka, diabelski młyn – to wszystko oczarowało nas ogromnie. W zasadzie nie tylko najmłodsi mogą poczuć się tu tak, jakby w magiczny sposób przeniesieni zostali w świat znanych baśni. Cała infrastruktura jest spójna – drewniane chatki, specjalne konstrukcje i to co kochamy najbardziej – żywa, piękna choinka.
Już z daleka widać ogromny diabelski młyn, który w dzień dyskretnie do nas mruga światełkami. Jest kolorowo, bajkowo, bo niemal z każdego miejsca wyglądają do nas krasnale, mikołaje czy bajkowe postacie dobrze nam znane z książek.




Nie brakuje tu świątecznych aromatów – korzennych, pomarańczowych unoszących się w pobliżu sprzedawanych grzańców – w tym także bezalkoholowych. Do tego dodamy jeszcze 3 rodzaje pięknych świątecznych kubków. No dla nas bomba!


W drewnianych chatkach – jak to bywa na jarmarkach – kupicie niemal wszystko – rzeczy atrakcyjne i te bardziej komercyjne. Znajdziecie tu także strefę gastro, w której nie zabrakło węgierskich langoszy. Są też kiełbaski i wielkie frytki.



Jarmark pięknie prezentuje się z góry. Z tej perspektywy obejrzycie go z zewnętrznych wind galerii handlowej Skarbek. Tuż obok znajduje się lodowisko, a w tle słychać świąteczne melodie. Junior nie miał czasu na swoją drzemkę. Pierwszy zaliczył karuzelę i musimy przyznać – podobało mu się. I nam również.


Z chwilą, gdy nadchodzi zmrok, katowicki jarmark rozświetla się milionem świateł.



W weekend bywa tłoczno. W tygodniu jest znacznie luźniej. Szczerze polecamy wszystkim rodzicom, którzy pragną wspólnie z dziećmi spędzić czas na powietrzu. Katowicki Jarmark Bożonarodzeniowy stawiamy na podium obok tego, który zachwycił nas niegdyś w Dreźnie.
Czytałem w internecie informacje o absolutnie objechanych cenach wszelkiej żywności (kanapki, napoje itp) na tego typu tegorocznych imprezach. Czy Was też ceny szokowały? A może poza biletami na karuzelę nic nie kupowaliście?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kupiliśmy grzańca w cenie 15 zł (w Krakowie kosztował chyba 10 zł w tym roku) oraz langosza w cenie ok. 25 zł i drewnianą lokomotywę za 10 zł. W zasadzie nie jesteśmy zszokowani. Może i nie jest najtaniej – jeden delikwent z flaszką rzucał się o cenę kiełbaski, przy czym cena alkoholu mu najwyraźniej nie przeszkadzała 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Łooo, szkoda, że mamy tak daleko do Katowic, bo chętnie bym się wybrała 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Naprawdę warto! Przy okazji można też samo miasto pozwiedzać bo jest zaskakujące 🙂
PolubieniePolubienie
Fajnie, że u nas tradycja jarmarków świątecznych się odradza. U was widzę przytulnie i kolorowo
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szkoda tylko, że w naszej Małopolsce coś te jarmarki kuleją pomimo ogromnego potencjału 😔
PolubieniePolubienie
Moim ulubionym jarmarkiem bożonarodzeniowym jest ten we Wrocławiu (ale to pewnie z uwagi na lokalny patriotyzm). Aczkolwiek ten w Katowicach też prezentuje się świetnie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
We Wrocławiu byliśmy dwa razy (oczywiście na jarmarkach). Są rzeczywiście piękne. Ale szczerze, patrząc na zdjęcia z tego roku, to choinka w Katowicach bardziej nam się podoba 🎄
Pozdrawiamy serdecznie ❤️
PolubieniePolubienie
Kolorowo i bajecznie. Uwielbiam tę atmosferę świąteczną 😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
My też ⛄❄️🎄 taka odskocznia od codzienności 🙂
PolubieniePolubienie
Lubię jarmarki bożonarodzeniowe – jest fajna atmosfera. Do tej pory tylko byłam na krakowskim:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecamy ten w Katowicach, bo z roku na rok jest coraz piękniejszy i te magiczne kubeczki na grzance… Ale i w Opolu jest pięknie 🙂 generalnie uwielbiamy takie klimaty 🙂
PolubieniePolubienie