O Sanoku słyszał prawie każdy, ale nie koniecznie zawitał do miasta chociaż na chwilę, nie licząc kawy zamówionej w biegu na stacji benzynowej. Myśląc o Sanoku, część z Was może mieć wrażenie, że jest on swoistą bramą w Bieszczady – tak z resztą niejednokrotnie można w różnych źródłach poczytać, bo stąd rzeczywiście już coraz bliżej w Połoniny. Nie każdy też wie, że z Sanokiem na stałe związana jest postać Zdzisława Beksińskiego. Artysta urodził się w 1929 r. w Sanoku. Był artystą awangardowym, uprawiającym m.in. fotografikę, rysunek oraz malarstwo. Mieszkając w Sanoku tworzył również rzeźby pełnoplastyczne oraz reliefy. To urokliwe podkarpackie miasteczko posiada również ciekawą zabytkową architekturę… Spieszymy z podpowiedzią, co zobaczyć w Sanoku.
Sanok to jedno z najdalej wysuniętych na południowy wschód ośrodków miejskich. Dzieje Sanoka sięgają średniowiecza. Już w połowie XII w. był to gród obronny i ważny ośrodek administracyjny. Rolę tą pełnił także w wiekach późniejszych. Ukształtowanie terenu i warunki geograficzne miały niewątpliwie wpływ na to, że Sanok, już od przeszło 800 lat wpisany jest w historię Podkarpacia.

Sanocka starówka leży na stromym wzgórzu, z najwyższym punktem – Górą Parkową (362 m n.p.m.). Starówka, choć dość pustawa, może zachwycić. Sanocki rynek wytyczony został przez władze austriackie w 1786 r., w trakcie przebudowy miasta. Był taki czas, że rynek sanocki dość często zmieniał nazwę. Podczas II wojny światowej w okresie okupacji niemieckiej 1939–1944 zwany był Placem Adolfa Hitlera. Przez krótki czas był także Placem Rewolucji Październikowej, by w 1989 r. stać się w końcu Rynkiem.
Pierwotny plan zabudowy rynku pochodzi z II poł. XIV w., podczas lokacji miasta. Przywilej lokacyjny nakazywał budowę ratusza oraz kramów kupieckich, co zostało potwierdzone przez króla Kazimierza Wielkiego w 1366 r. Przez wieki ratusz służył celom gospodarczym i wojskowym. Targi kupieckie oraz jarmarki odbywały się tu regularnie, życie kupieckie toczyło się swoim życiem. Wokół rynku w XVIII i XIX w. powstały kamienice, w których mieściły się karczmy, domy zajezdne. W mieście zachował się średniowieczny układ urbanistyczny. Zgodnie z tradycją wynikającą z prawa magdeburskiego rynek stanowił prostokątny plac z ratuszem, kościołem oraz dwiema ulicami wychodzącymi z każdego boku rynku.
Na rynku zachwycić się można eklektycznym budynkiem XIX-wiecznego ratusza miejskiego. Powstał w oparciu o istniejącą wcześniej kamienicę, która zastąpiła poprzedni, drewniany budynek. Obiekt przebudowywano kilkukrotnie, a w 1934 r. włączono w jego bryłę kolejną, sąsiednią kamienicę. Całości nadano charakter jednolitej budowli. Obecny wygląd jest efektem remontu z lat 30-stych XX w. Centralną część ratusza wieńczy wykonany w Pradze zegar, którego uroczyste uruchomienie nastąpiło w 1906 r. Podczas ostatniego remontu dokonanego w 2007 r. mechanizm zamieniono na nowy zachowując poprzedni jako eksponat. Na szczycie lewego skrzydła widnieje herb miasta, na prawym zaś godło państwowe, według wzoru z lat trzydziestych. Obecnie ma tu siedzibę Urząd Stanu Cywilnego oraz różne instytucje, punkty handlowe i usługowe.
Fundamenty starszego ratusza sanockiego, który spłonął w 1680 r., odkryto podczas prac archeologicznych prowadzonych na Rynku, podczas jego przebudowy. Po położeniu nowej nawierzchni zarys fundamentów oznaczono kostką w innym kolorze, niż otaczająca ją nawierzchnia.

Obok ratusza (tuż przy Informacji Turystycznej) znaleźć można pomnik Zdzisława Beksińskiego.

Niemal naprzeciwko znajduje się imponujący eklektyczny budynek dawnej Rady Powiatowej. Wybudowany został przez władze Austro-Węgier w latach 1875-1880, stanowiąc siedzibę Rady Powiatowej. Obecnie służy jako siedziba Urzędu Miasta. Na fasadzie budynku znajduje się historyczny herb ziemi sanockiej – złoty dwugłowy orzeł na błękitnym polu.

Przy rynku znajdziecie także kościół i klasztor oo. Franciszkanów (Parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego). Wybudowany został w latach 1632-1640 w stylu barokowym. W późniejszym czasie wielokrotnie przebudowywany. We wnętrzu znaleźć można późnobarokowe ołtarze oraz cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia – Pani Ziemi Sanockiej. W ołtarzu głównym znajduje się krzyż z II połowy XVII w. Cenny jest również XVII-wieczny obraz św. Antoniego, znajdujący się w prawym ołtarzu bocznym. Polichromie zdobiące wnętrze wykonane przez Władysława Lisowskiego pochodzą z lat 30-tych XX stulecia. W kaplicy św. Franciszka odkryto średniowieczne cmentarzysko i mury z XIV w. Franciszkanie zostali sprowadzeni do Sanoka ze Lwowa w 1377 r. Zakon franciszkański powstał w 1209 roku. Jego założycielem jest św. Franciszek z Asyżu, który żył w średniowieczu, w latach 1182-1226.

Sanockim rynkiem naprawdę można się zachwycić. Jest bardzo urokliwy, niespieszny, zadbany.

Warto pochodzić też po sanockich zaułkach…

Zauroczyć może także XVIII i XIX-wieczna zabudowa mieszczańska starówki. Tworzą ją w większości piętrowe kamienice mieszczańskie, głównie eklektyczne oraz secesyjne. Wiele z nich zdobią interesujące w formie, kute balustrady balkonów. Nieliczne kamienice zachowały oryginalne, drewniane witryny z przełomu XIX i XX w. Najciekawsze z kamienic zachowały się przy Rynku, ul. 3 Maja, Kościuszki, Jagiellońskiej, Mickiewicza i Kazimierza Wielkiego. Są tu takie miejsca, w których czas jakby się zatrzymał – przywodzą na myśl kupieckie czasy Sanoka – czasy jego rozkwitu.



Przy ul. 3 Maja miejsce znalazł dobry wojak Szwejk. Pomnik odsłonięty został w 2003 r. przez wnuka Jarosława Haszka – Richarda Haszka. Przypomina przygody Józefa Szwejka podczas jego pobytu w Sanoku w 15 lipca 1915 r. Przez Sanok przebiega również Szlak przygód dobrego wojaka Szwejka, który umożliwia zwiedzenie miejsc opisanych przez Jarosława Haszka w jego słynnej powieści.

Polska przez stulecia pozostawała domem wielu Żydów, a na jej terenie rozkwitała kultura i religia żydowska. Pierwsi Żydzi osiedlili się w Sanoku w I połowie XIV w. Żydzi handlowali winem i zbożem, zajmowali się kuśnierstwem, krawiectwem, garbarstwem, bankowością oraz dzierżawą dóbr. Do dziś ślady kultury i religii żydowskiej można znaleźć w Sanoku. Do dziś znaleźć tu można budynek po Synagodze „Jad Charuzim” (hebr. dłoń pracowitych) z II poł. XIX w., który po przebudowie służy celom mieszkaniowym i biurowym. Zachowały się pozostałości cmentarza żydowskiego, sprofanowanego przez Niemców w czasie II wojny światowej. Zachowało się przeszło 50 macew, w tym wiele uszkodzonych. W czasie II wojny miały tu miejsce masowe egzekucje Żydów, co upamiętnia postawiony w latach dziewięćdziesiątych, niewielki obelisk.
Warto zwrócić uwagę na parafię pw. Przemienienia Pańskiego. Kościół zbudowany został w latach 1874-1887, po pożarze poprzedniej, starszej budowli – kościoła p.w. św. Michała – patrona miasta. Budowę wież ukończono na początku XX w. We wnętrzu znaleźć można XX-wieczne polichromie i witraże. W zachodniej nawie znajduje się renesansowa płyta nagrobna Sebastiana Lubomirskiego, zmarłego w 1558 r., pochodząca z poprzedniej świątyni. Fundamenty średniowiecznego kościoła p.w. św. Michała zostały odkryte podczas prac archeologicznych, towarzyszących rewitalizacji placu. Zostały one zaznaczone w obecnej płycie Placu św. Michała.

Także przy Placu Św. Michała znaleźć można Dom Misjonarzy. Zbudowany został z kamienia w latach 1750-1775 r. Z fundacji kanonika przemyskiego Franciszka Goźlińskiego dla Bractwa Kapłańskiego pw. Wniebowzięcia NMP. Obecnie mieści się tu Młodzieżowy Dom Kultury.

To czym my się niezmiennie zachwycamy, to Muzeum Budownictwa Ludowego. Można tu poznać historię ludów zamieszkujących m.in. teren Bieszczad i Beskidu Niskiego. Zwiedzanie rozpoczyna się na Galicyjskim Rynku. To taki klasyczny przykład południowo-wschodniego miasteczka z początku XX w., pełnego drewnianej zabudowy. To jest główny powód, dla którego uwielbiamy skanseny! Pamiętajcie jednak, że na zwiedzanie skansenu trzeba poświęcić kilka godzin.
W poniedziałki między 9.00 a 12.00 zwiedzicie skansen za darmo. W pozostałe dni bilet wstępu kosztuje 20 zł/ os. dorosła oraz ulgowy – 15 zł. Maluchy do 7 lat nie płacą za bilet. Pamiętajcie, że zwiedzanie wnętrz obiektów zlokalizowanych w skansenie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem (płatne 80 zł w grupach do 25 osób). My tak zwiedzaliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni (czekaliśmy aż uzbiera się grupa ok 10 osób). O Muzeum poczytacie u nas na blogu – tutaj.


Nie zapomnijcie o sanockim zamku, w którym znaleźć można Muzeum Historyczne. To właśnie tutaj znajduje się najcenniejsza w kraju kolekcja ikon oraz największy zbiór prac Zdzisława Beksińskiego. licząca ok. 600 prac – ekspozycja prezentuje bogatą i różnorodną twórczość jednego z najciekawszych, najbardziej intrygujących artystów współczesnych. Wystawa posiadająca – w dużym stopniu – autorski profil jest retrospektywą odzwierciedlającą rozwój i przemiany stylistyczno-formalne, jakim ta sztuka podlegała w czasie. Ekspozycja przygotowana w 2002 r. w salach sanockiego zamku jest jedynym tak szerokim pokazem twórczości artysty. W dużym procencie jest to wystawa autorska – prawie wszystkie znajdujące się w zbiorach Muzeum Historycznego dzieła artysta wybrał jako najważniejsze w swoim dorobku, chcąc, by w tym muzeum go prezentowały. Pod koniec życia artysta przekazał w depozyt obrazy i rysunki z ostatnich lat, uzupełniając kolekcję znowu o dzieła wskazane jako ważne w jego dorobku. 21 lutego 2005 r. Zdzisław Beksiński został brutalnie zamordowany w swoim warszawskim mieszkaniu. Zgodnie z zapisem testamentowym artysty Muzeum Historyczne stało się jego jedynym spadkobiercą, przejmując kilka tysięcy prac, w tym fotografie, rysunki, grafiki i obrazy. Znajdziecie tutaj odtworzoną warszawską pracownię artysty – taką, w jakiej tworzył swoje dzieła.


Niestety nie daliśmy rady zwiedzić ekspozycji zamkowych. Junior tego dnia wolał świeże powietrze, więc żeby nie utrudniać sobie i innym zwiedzania, odpuściliśmy. Sanok nie jest daleko. Na pewno tu jeszcze wrócimy.
Jeśli podobnie jak my lubicie czekoladę, to koniecznie zajrzyjcie na sanocki dworzec. Znajduje się tu Pijalnia Czekolady M. Pelczar. Czekolada na gorąco jest tu obłędna. Warto przyjść i rozkoszować się jej smakiem. O Pijalni Czekolady M. Pelczar poczytacie u nas na blogu właśnie tutaj.

Jeśli zgłodniejecie, to polecamy Wam Stary Kredens – restaurację, która serwuje naprawdę smaczne dania. Restauracja przeszła nawet kuchenne rewolucje Magdy Gessler. Obsługa w Starym Kredensie jest również na plus.


Jeśli zostajecie w Sanoku lub okolicy na dłużej, to nie zapomnijcie o świetnych atrakcjach poza miastem.
Tuż obok przepięknych cerkwiach wpisanych na Szlak Architektury Drewnianej, jak ta w Czerteżu. Ta oto perełka to cerkiew Przemienienia Pańskiego. Ta drewniana greckokatolicka cerkiew bojkowska wybudowana została w 1742 r. W 1946 r. cerkiew przeszła w użytkowanie Kościoła rzymskokatolickiego. Obecnie ponownie służy społeczności greckokatolickiej. Niestety nie udało się zwiedzić wnętrza cerkwi.

Ogromną atrakcją mogą też być najdłuższe w Polsce serpentyny przez Góry Słonne, z platformą widokową, z panoramą na Bieszczady i wschodnią część Beskidu Niskiego.


Zachęcamy także do zobaczenia ruin Zamku Sobień – naprawdę warto… Z resztą zajrzyjcie do naszej fotorelacji tutaj.

Jak widać, Sanok może być dobrym kierunkiem podróży – tych krótszych i dłuższych. Nie należy do miast najczęściej opisywanych na blogach i w przewodnikach. Nie należy też do najpiękniejszych miast, ale zdecydowanie ma wiele do zaoferowania – zarówno tym, którzy kochają sztukę, jak tym zachwyconym architekturą, czy chcącym potuptać dalej, w stronę gór.
Miasto niby fajne. Ale wszędzie tylko kostkoza i betonoza – więc co z tego, że mają taką historię i tak wiele zabytków skoro chorują na bezdrzewną durnote? Sami antyreklamują swoje miasteczko. Jak by to powiedział klasyk: „a mogło być tak pięknie…”
PolubieniePolubienie
Niestety aktualnie to wręcz plaga… Nasz piękny Tarnów też taki betonowo-kostkowy… Dla odmiany Pszczyna nas zachwyciła zielenią. Sanok ma jednak swój skansen i pijalnię czekolady, którą lubimy. Kiedyś może myślenie włodarzy się zmieni i zieleń zacznie się opłacać! Pozdrawiamy 🙂
PolubieniePolubienie