Wszystkie szlaki prowadzą na Maciejową w Gorcach

Od pierwszej wędrówki po Gorcach minęły 4 lata. I uwierzcie mi na słowo, że Gorce raz zobaczone, zostają w sercu na zawsze. Dla mnie tym pierwszym razem w Gorcach była Maciejowa. Bacówka PTTK na Maciejowej ulokowana jest na południowy wschód od Rabki-Zdroju, na malowniczej Polanie Przysłop na wysokości 852 m n.p.m., tuż przy granicy Gorczańskiego Parku Narodowego. Prowadzi do niej kilka szlaków, m.in. zielony z Jesionowa oraz czarny z Rabki Zdroju. (oba opisy znajdziecie u nas na blogu). Tym razem wyruszyliśmy z Rabki Zdroju, wybierając czerwony szlak, stanowiąc fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego. 

Tym razem na Maciejowej byliśmy we trójkę z naszym największym fanem górskich wędrówek. Wybór czerwonego szlaku okazał się strzałem w 10-tkę. Junior pomimo braku swojej codziennej drzemki przeszedł na swoich nóżkach ponad 2 km (resztę przespał w nosidle).

Przy samym szlaku znajdują się dwa prywatne  parkingi. Jeden przy ul. Gorczańskiej w Rabce Zdroju nazywa się „Na Szlaku”. Jakieś 100 m dalej na końcu drogi jest drugi parking przy czerwonym szlaku w stronę Maciejowej, który równocześnie jest Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Z parkingu to ok. 3,5 km trasy, z sumą podejść 280 m. Szlak początkowo wnosi się bardzo łagodnie. W chwili gdy kończy się asfalt, ciężko znaleźć jakiekolwiek oznakowanie szlaku, ale już po chwili pojawiają się pierwsze czerwono-białe szlakowskazy.

Widać stąd doskonale Babią Górę…

Mniej więcej po 2/3 drogi czerwony szlak łączy się z czarnym. Naszym zdaniem czerwony szlak jest łagodniejszy i przyjemniejszy jak na jedne z pierwszych wędrówek z dzieckiem.

Część szlaku prowadzi przez gęsty las, co w taką zimę jak ta stanowi ogromny atut. Dzięki temu możecie poczuć się jak bajce. Zaczarowana kraina, jakby z Narni…

Z każdym kolejnym krokiem były coraz piękniej. Drzewa ubrane w śnieżnobiałe szaty, w połączeniu z lekko szczypiącym mrozem dosadnie dawały do zrozumienia, że zima jest przepiękna. Skrzypiący pod butami śnieg również.

Jak ja kocham takie klimaty! To taka cudowna odskocznia od codzienności, od problemów, szarego miasta. To bajka, z której nie chce się odchodzić.

Jednocześnie w tych okolicznościach najłatwiej „doładowywać” swoje akumulatorki. To lepsze niż siedzenie na kanapie i sprawia mega dużo frajdy.

Już z daleka widać było małą drewnianą chatkę…

Klimat drewnianego, niewielkiego schroniska zdecydowanie mu się spodobał. Bardzo szybko wzrokiem zlokalizował gitarę, która wisi niedaleko kominka. Kto wie, może za parę lat przyjdzie tu z grupą znajomych by pośpiewać trochę?

Junior stwierdził, że to jego ulubione schronisko, a zamówione racuchy z sosem borówkowym pochłonął w takim tempie, że dla siebie musieliśmy domówić kolejną porcję.

W drugą stronę nosidła nawet nie wyciągaliśmy. Junior dzielnie przeszedł całą drogę.

I widoki były przy tym całkiem niezłe.

I zabarwienie nieba było już nieco inne…

Każdy kroczek tego Małego człowieczka był niesamowity.

Uwielbiamy górskie wędrówki. Kiedyś mówiono nam, że jak się urodzi Junior, to one się skończą. W zasadzie wróżono nam już bezwzględne siedzenie w domu. Bo przecież z dzieckiem już nic nie będzie jak dawniej. I powiemy Wam tak – rzeczywiście już nie jest jak dawniej, bo wszystko trzeba ciut inaczej planować. Trzeba brać pod uwagę, że mały człowiek to nie maszyna i może się zmęczyć, więc trasa może potrwać 2 godziny dłużej. Ale jeśli nie chodzicie w góry na wyścigi, to w czym problem? Kiedyś na szlaku rzadko piliśmy herbatę. Teraz nawet ta najzwyklejsza smakuje wybornie podczas odpoczynków. I oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że każdy maluch jest inny, ale to my rodzice dajemy zazwyczaj przykład i pokazujemy co w życiu jest ważne. I tak oto pielęgnujemy wspólne chwile, nie ponaglamy, nie narzekamy, a cieszymy się, że jesteśmy tam razem. Ps. kilka landrynek i kawałek czekolady też może się przydać 🙂

Reklama

6 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s