W weekend wybraliśmy się do Krakowa, by poczuć klimat małopolskich jarmarków bożonarodzeniowych. Z czystym sumieniem musimy powiedzieć, że krakowski klimat podoba nam się, a uroku dodaje świąteczna muzyka, która łagodne pobrzmiewa na płycie krakowskiego rynku. Duża, mocno rozświetlona choinka, drewniane domki, wszędobylskie światełka i tłum ludzi, pokazują, że lubimy takie miejsca. Lubimy w chłodne wieczory zjeść na zewnątrz pierogi, gulasz czy inne przysmaki, ogrzewając się przy grzańcu galicyjskim.
Jedzenie pachnie znakomicie! A chłodne powietrze zwiększa apatyt. To, że tak dużo osób zamawia jedzenie, potwierdza świeżość oferowanych przysmaków.
Grzaniec galicyjski smakuje inaczej niż węgierskie grzane wino. Ale jest nasz, lokalnie uznawany za wyśmienity. My nie narzekamy i z przyjemnością go degustujemy.
Jak to na jarmarkach bywa, kupić tu można wszystko. Znajdziecie tu rzeczy piękne, przydatne, wśród których może znaleźć się również tandeta. Czy ma to jednak jakieś znaczenie?
Wieczorna panorama krakowskiego rynku w tym roku stała się jedną z naszych ulubionych. I chociaż uważamy, że dorożki są niepotrzebne w Krakowie, to jednak turystom, zwłaszcza tym zagranicznym zdecydowanie przypadają one do gustu.
Nie odmówiliśmy sobie przyjemności zrobienia zdjęcia przy krakowskiej choince. Na niektórych portalach czytaliśmy, że w tym roku choinka jest zbyt „matematyczna” ze względu na ilość figur geometrycznych, za to na żywo prezentuje się całkiem ładnie.
Będąc w Krakowie załapaliśmy się przy okazji na Świąteczne Targi Rzeczy Wyjątkowych organizowane na Rynku Podgórskim. Tradycyjnie zakochać można było się w małych rękodziełach – przepięknych szklanych oraz akrylowych bombkach choinkowych, ręcznie robionej biżuterii.
Skosztować można było gruzińskich win, cydrów aromatycznych pierników oraz tego co nam przypadło do gustu – kresowych przysmaków, które serwowała restauracja Stara Baśń.
Dla nas jarmarki bożonarodzeniowe są bardzo miłym akcentem oznajmiającym zbliżające się Święta Bożego Narodzenia. Są wspaniałą i wciąż rozwijaną tradycją. Życzymy Wam, by Was też cieszyły drobne rzeczy i by świąteczny klimat wprawiał Was w dobry nastrój.
Jak pięknie! Miałam pojechać, ale nie dam rady 😦 Ale może za rok… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
My z kolei nie planowaliśmy w tym roku Krakowa, ale tak całkiem spontanicznie wypadł nam wyjazd 🙂 Z każdym rokiem wydaje nam się, że w Krakowie podczas jarmarków jest coraz piękniej 🙂 Więc jeśli pojedziesz za rok, to jest szansa, że będzie jeszcze więcej magii 🙂
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
No i super, ja w tym roku skorzystam z magii własnych okolic 🙂
PolubieniePolubienie
Ja bym chętnie się zamieniła chociaż na chwilę i poznała Twoje okolice 🙂 Od nas jest dość daleko… To już do Budapesztu mamy bliżej 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie – duża ta Polska! 🙂
PolubieniePolubienie
Ponoć tegoroczny krakowski jarmark został uznany za jedne z najlepszych na świecie przez CNN. Ja niestety byłam na rynku ze dwa dni przed jego otwarciem.
Fajna relacja, zaskoczona zostałam czeburakiem i kopertami azerskimi. Nigdy o czymś takim nie słyszałam, szkoda że serwowała je katowicka restauracja. W Katowicach byłam chyba ze 2 razy w życiu 😦
PolubieniePolubienie
Jesteśmy zdania, że Kraków pod względem jarmarków bożonarodzeniowych rozwija się i jest naprawdę uroczy, i zdecydowanie warto tam jechać. Ale czy jeden z lepszych na świecie? Nie do końca wiemy, co tam było oceniane. My kochamy takie „imprezy”, więc wszędzie nam się podoba, ale Wrocław i Budapeszt zawsze będą przed Krakowem 🙂 Co do kopert azerkich i czeburaka, to były one na niezależnym Targu na Podgórzu, możliwe, że nie tylko przed świętami są one tam organizowane 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam Kraków w tym okresie! Muszę wreszcie wybrać się na grzane wino i pieczonego oscypka 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przy okazji zapraszamy do naszego Tarnowa – jarmarku tu nie znajdziesz (jedynie małe kiermasze świąteczne), ale miasto bardzo urokliwe 🙂
PolubieniePolubienie