Lubicie tradycyjny miodownik? Jakiś czas temu poznaliśmy miodowe ciasto „Marlenka”, które produkowane jest we Frydku-Mistku. Frýdek-Místek to miasto złożone z dwóch osobnych miast leżących na skrzyżowaniu rzek Morawki i Ostrawicy. Morawski Mistek został założony już w 1267 r., śląski Frýdek nieco później, w latach 1333-34. Do zjednoczenia miast doszło dopiero w 1943 r., natomiast oficjalna nazwa Frydek-Mistek zaczęła funkcjonować w 1955 r. Zwiedzanie Frydka-Mistka można spokojnie połączyć z wypadem do Cieszyna lub Ostrawy, o których pisaliśmy w poście ==> Malowniczo, pięknie, klimatycznie, pysznie-od Beskidu Śląskiego po Morawską Ostrawę.
Frydek-Mistek jest dość małym i urokliwym miastem. Atrakcje Frydka-Mistka ulokowane są w historycznych centrach obu miast.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Frydka. Darmowy parking znajduje się na skrzyżowaniu ulic Hluboka i Revolucni (naprzeciw Kauflandu). To najbliżej położony parking poza strefą, a jednak niemal przy samej starówce. Ulica Głęboka (Hluboka) niegdyś stanowiła najważniejszy trakt w mieście. Między XIV a XVII w. właśnie tędy prowadził szlak kupiecki. Tą ulicą dojdziecie do Zamku Frydeckiego.

Zamek Frydecki zlokalizowany na Placu Zamkowym (Zámecké nám.) w pierwotnym założeniu był zamkiem gotyckim, stojącym na straży kupieckich interesów miasteczka. Pod koniec XVI w. przebudowany został w stylu renesansowym. Obecny wygląd uzyskał w XVIII w.
Legenda głosi, że od 1651 r. na zamku straszy duch zmarłego hrabiego Jiri z Oppersdorfu. Ciekawe, czy potwierdzali to kolejni domownicy…
Aktualnie na zamku znajduje się m.in. bardzo ciekawe Muzeum Beskidów z interesującą wystawą o beskidzkiej kulturze ludowej i przyrodzie. Na uwagę zasługuje także kaplica św. Barbary.



Z miastem, jak i zamkiem związana jest historia legendarnego harnasia Ondraszka, żyjącego na przełomie XVII i XVIII w. Pomimo, że urodził się w bogatej rodzinie, swój los splótł z niegodziwym życiem rozbójnika. W górskich, trudnodostępnych miejscach zbójnicy mogli się bez trudu ukrywać przed władzą. Nie bez znaczenia było nastawienie lokalnej społeczności, która bardziej od miejscowych zbójów nienawidziła poborców podatkowych. Ondraszek wraz z kompanami napadali na dwory i wioski, niekiedy dość brutalnie obchodząc się ze swymi ofiarami. Za głowę Ondraszka wyznaczono sporą nagrodę, jednak miejscowi go nie wydali. Co ciekawe, zabił go jeden z kompanów. Podobno ciało Ondraszka zostało poćwiartowane i rozrzucone po rynku we Frydku.


Plac Zamkowy (Zámecké nám.) do dziś jest sercem zabytkowej części Frydka. Wokół placu stoją urokliwe kamienice, pochodzące z różnych epok. Znajdziemy tu ślady m.in. secesji, klasycyzmu czy też renesansu.
Na środku placu dumnie stoi potężny pomnik patrona miasta – św. Floriana.


Ciekawie prezentuje się Urząd Miasta (Radniční 1148), który mieści się w dawnym budynku Frydeckiej Kasy Oszczędnościowej, wybudowanej 1901 r. Jej secesyjne wnętrza zaprojektowane zostały przez wiedeńskiego architekta. W środku znajdziecie stylową secesyjną kawiarnię, która funkcjonowała jeszcze za czasów cesarstwa.

W drodze pod Urząd Miasta zahaczyliśmy o najstarszy frydecki kościół, który niestety był zamknięty. Kościół św. Jana Chrzciciela zlokalizowany przy ul. Farni (Farní) pochodzi z pierwszej połowy XIV w. Kościół wraz z większością miasta został strawiony ogromnym pożarem w 1688 r. Po odbudowaniu, ponownie uległ zniszczeniom, przez co aktualnie ciężko wywnioskować, by był to najstarszy budynek sakralny w mieście.

Interesującym budynkiem sakralnym jest Bazylika Mniejsza przy Marianskim Namesti (Mariánské nám.). Jest to sanktuarium Naświętszej Marii Panny. Czasem można spotkać się z określeniem Frydka-Mistka jako „Śląski Lourdes”, ze względu na ilość pielgrzymów oddających cześć Najświętszej Marii Pannie. Początkowo stała tu drewniana kaplica, jednak w latach 1740-1777 w jej miejscu wybudowano barokowy kościół, w którym znaleźć można cenny ołtarz główny, a także interesujące podziemne krypty.

Następnie udaliśmy się do drugiej części miasta – Mistka. Tutaj nie znaleźliśmy tak łatwo darmowego parkingu, więc zaparkowaliśmy na parkingu przy Starym Dworcu Autobusowym na ulicy Politických obětí (wjazd od strony Hlavni). Parking płatny jest wyłącznie w robocze dni tygodnia.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Placu Wolności (Namesti Svobody) z dominującą 18-sto metrową barokową kolumną Mariańską. Obecna kolumna zastąpiła zniszczoną w 1730 r. drewnianą kolumnę.

Wokół placu znajdują się późnorenesansowe kamienice, które niestety wielokrotnie były przebudowane. W niektórych do dziś zachowały się charakterystyczne arkady. Nam bardziej przypadła do gustu ta część Frydka-Mistka.

Znaleźliśmy tutaj przepiękny, nawiązujący do architektury wiedeńskiej budynek dawnego Ratusza i Kasy Oszczędnościowej (Hlavní tř. 11). Dziś ma tu swoją siedzibę Podstawowa Szkoła Artystyczna.

Ważną budowlą misteckiej części jest Dom Narodowy (Národní dům, Palackého 134). Stanowi on reprezentacyjny obiekt z wyraźną zdobioną elewacją i zachowanym pierwotnym wnętrzem. Dziś w Domu Narodowym odbywają się imprezy kulturalne i towarzyskie.


Obok Domu Narodowego znajdują się piękne kamienice, z bogatymi zdobieniami na elewacjach.

Możecie także podjechać na dworzec PKP (Na Poříčí 3530). Z zewnątrz prezentuje się całkiem przyzwoicie. W jego wnętrzach na próżno jednak szukać sztukaterii i bogatych zdobień.

Jeśli macie ochotę na czeski deser, to my polecamy zwiedzanie fabryki „Marlenki” – ciasta miodowego, tworzonego wg staroormańskiej tradycji przez Gevorga Avetisyana. Fabrykę znajdziecie pod adresem Valcířská 434, Lískovec. Żeby zwiedzać, a tym samym załapać się na degustację słodkości, trzeba wcześniej zarezerwować miejsce poprzez stronę https://www.marlenka.cz, na której znajdziecie informacje na temat zwiedzania oraz adres mailowy do dokonania rezerwacji: navstevnickecentrum@marlenka.cz. Należy pamiętać, że zwiedzanie odbywa się tylko w wybrane dni. Wejście do fabryki kosztuje 130 KC. W ramach zwiedzania otrzymujecie zestaw różnych słodkości oraz kawę. Na miejscu można spróbować bardzo aromatycznego koniaku, z tym, że za niego już trzeba dodatkowo zapłacić. Niestety zwiedzanie nie obejmuje możliwości robienia zdjęć. Przewodnik opowiada wszystko po czesku, jednak co jakiś czas podchodził do nas i mówił w języku angielskim. Zwiedzający, chcący zapoznać się z procesem powstania Marlenki, mogą obejrzeć tutaj całą linię produkcyjną. Usłyszą także interesującą historię o powstaniu tego wyśmienitego deseru. Jeśli jednak nie preferujecie utwardzonych tłuszczów roślinnych, to raczej nie macie tu czego szukać. Szczerze mówiąc sami ich unikamy, jednak zjedzenie kawałka miodownika nie powinno nikomu zaszkodzić. Miodownik pomimo składu jest naprawdę bardzo smaczny, a sama wizyta w fabryce jest ciekawym doznaniem.


Obiad polecamy w Gospodzie u Krivego psa, którą znajdziecie pod adresem Slezska 1079.
W barokowym, piętrowym budynku posiłki serwowane są od ponad 300 lat. Wnętrze jak w typowej karczmie, jedzenie w przyzwoitych cenach, bardzo smaczne. Gospoda oferuje także miejsca noclegowe.



Frydek-Mistek, to jedno z typowych czeskich miast, które warte jest odwiedzin. Czy wyróżnia się na tyle, by było miejscem docelowym Waszej destynacji? Może niekoniecznie, ale jeśli połączycie zwiedzanie Frydka-Mistka z innymi miejscami, to na pewno nie będziecie tego żałować. Nas czekała jeszcze daleka droga do Wiednia. Najedzeni, zadowoleni wsiedliśmy do naszej czerwonej strzały, by kontynuować dalszą drogę.
„Miodownik pomimo składu jest naprawdę bardzo smaczny” NIE 😱
PolubieniePolubienie
A próbowałeś kiedyś? 🙂
PolubieniePolubienie
Czeskiego nie, ale coś o takiej samej nazwie w Krakowie – tak
PolubieniePolubienie
No my znamy dobrze czeską wersję, która podobno opiera się na staroormiańskiej tradycji. I jakoś tak smakuje nam bardzo, Jednak wiemy, że „kult” zdrowej żywności jest aktualnie na topie, więc wolimy uprzedzić o składnikach 🙂
PolubieniePolubienie
Jeśli przepis rzeczywiście ma rodowód staroormiański, to podejrzewam że obecna wersja z tymi tłuszczami to solidna czeska modyfikacja. I nic dziwnego, przecież to produkcja przemysłowa 💵.
PolubieniePolubienie
Niestety tak, chociaż samą fabrykę i całą produkcję (najpierw w warunkach domowych) rozpoczął Armeńczyk. Na pewno dla celów przemysłowych zmieniono skład. Mimo to wciąż polecamy przynajmniej spróbowanie ciasta podczas degustacji 😊
PolubieniePolubienie
Frydek-Mistek zawsze mieliśmy w planach zwiedzić podczas drogi do Chorwacji. Jednak ciągle brakowało czasu, po Waszym wpisie zdecydowanie zostaniemy tam dłużej:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak najbardziej warto, myślę, że 3 – 4 godziny powinny wystarczyć, chyba że zahaczycie o Muzeum Beskidów, to dodatkowa godzina się przyda 🙂
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że w najbliższych miesiącach turystyka będzie rozwijać się w takich miejscach jak to. Sami szukamy jakiś ciekawych okolic do zwiedzania na najbliższy czas, także dzięki za polecenie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli nie zwiedzaliście do tej pory Ostrawy, to też przy okazji polecamy 🙂
PolubieniePolubienie
Nasi południowi sąsiedzi są traktowani nieco z przymrużeniem oka i nie wymienia się ich wśród ulubionych kierunków turystycznych. A szkoda, bo mają naprawdę wiele do zaoferowania.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdecydowanie! Co miasto/ miasteczko, to kolejne pozytywne wrażenia. Ostatnio zwiedzaliśmy też miasteczko Znojmo. Ileż w nim uroku ❤
PolubieniePolubienie