Na tropie podkarpackich smaków.

Dzięki uprzejmości Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego oraz Stowarzyszenia Pro Carpathia, mieliśmy niezwykłą okazję poznać Podkarpacie z trochę innej strony niż zwykle. Tym razem rozsmakowaliśmy się w ogromnej różnorodności tradycyjnej kuchni, poznaliśmy dania regionalne i nowoczesną kuchnię Podkarpacia. Podczas wycieczki po Szlaku Kulinarnym Podkarpackie Smaki, wybraliśmy karczmy, które naszym zdaniem zasługują na polecenie ze względu na smak i jakość serwowanych dań, a także ogólną atmosferę. Poznaliśmy regionalne potrawy, dania mięsne, ryby, ale też  coś, co zaskoczyło nas najmocniej – proziaki. Są to tradycyjne podkarpackie placki mączne z dodatkiem sody oczyszczonej (tzw. prozy). Najlepiej smakują w najprostszej postaci – z masłem czosnkowym.

Siedlisko Janczar w Pstrągowej (ok. 30 km od Rzeszowa) jest miejscem bardzo klimatycznym. Kominek z prawdziwym dającym ciepło ogniem, gustownie dobranymi drobiazgami i ogólnym wyglądem zachęca do zjedzenia tu posiłku. Karczma powstała na terenie dawnego państwowego gospodarstwa rolnego, serwuje dania kuchni regionalnej i staropolskiej.

Co ważne znaczna część produktów wytwarzana jest na terenie Siedliska, reszta zamawiana jest u lokalnych dostawców. W  menu znajdziecie wyjątkowe smalce smakowe ze skwarkami, z dodatkiem papryki lub kurkumy. Zasłużyły zdecydowanie na wzmiankę, zaskakując moje kubki smakowe, a jednocześnie mnie – osobę, która jawnie deklarowała swoją niechęć do smalcu.

Było to pierwsze miejsce, w którym spróbowaliśmy proziaki z masłem czosnkowym. Jakież to było pyszne! Przed nami cały dzień dalszego objadania się, a ja nie byłam w stanie oderwać się od proziaków…

I pewnie gdyby na stół nie wniesiono banianki pstrągowskiej, to zjadłabym kolejnego placka z ogromną ilością masła. Banianka Pstrągowska to zupa dyniowa (dynia z wyglądu przypominała banię, stąd nazwa, którą używano na Podkarpaciu).

W okresie przedświątecznym karczma prezentuje się przepięknie. Zapach przypraw korzennych  i pomarańczy zachęca do dłuższych wizyt.

To co nas urzekło, to domek wykonany z piernika i lukru, który przypomina o zbliżającym się Bożym Narodzeniu. W naszej opinii aż żal będzie go zjadać, ale szczęśliwcy, którzy będą w tym uczestniczyć, na pewno nie będą mieć powodów do narzekania. Do wykonania domku o rozmiarach 210 x 135 x 165 cm użyto 500 jaj, 50 kg cukru pudru, 35 kg mąki, 10 kg cukru, 3 kg cytryn i wielu innych składników, które pozostaną tajemnicą.

Dodamy, że to właśnie tutaj zainicjowano Podkarpacki Festiwal Szarlotki, który cieszy się coraz większą popularnością (w tym roku była to już III edycja). Na nas zwycięska szarlotka nie wywarła wrażenia, ale tak naprawdę każdy ma swoje ulubione smaki. Ze słodkości polecamy  pieczone jabłuszka z bakaliami i  sosem waniliowym.

 

 

 

Kolejną karczmą na mapie Podkarpacia jest Karczma Polska w Mielcu. Dominuje tu kuchnia polska oraz kresowa.

W karczmie panuje swojski klimat, jednak jak dla nas za dużo tu niepotrzebnych i niepasujących dodatków. Z całą pewnością docenić można tu zupę z leśnych grzybów oraz karczek z dzika.

 

 

 

 

Trochę zabrakło efektu zaskoczenia, który sprawia, że czeka się na kolejną wizytę.  Na pewno nie napiszemy, że jedzenie jest niedobre – bo skłamalibyśmy. Niewykluczone, że będąc w Mielcu wrócimy tam ponownie.

Kolejną karczmą, na którą warto zwrócić uwagę jest Karczma Jorgula w Nowej Dębie. Karczma jest ogromna, zbudowana z olbrzymich drewnianych bali, utrzymana jest w bardzo ładnym stylu.

Czekał tu na nas fantastyczny tatar wołowy, na którego chętnie wrócimy. Oryginalnie podany, w ogromnej porcji, która spokojnie wystarczy dla dwóch osób. Będąc w tym miejscu pamiętajcie, że porcje są bardzo duże, więc warto przemyśleć ilość zamawianych potraw.

Oryginalne, nietypowe ciasto dyniowe, polane sosem waniliowym, podane z bitą śmietaną wzbudza różne emocje. Koleżanka zjadła dwie porcje, pomimo, że nie było zjawiskowe, nas zniechęcała śmietana, która nie była najlepszej jakości.

 

 

 

Menu układane jest przez szefową kuchni – Ksenię Kalinowską, która jest już 3 pokoleniem kobiet gotujących w jej rodzinie. Aktualnie serwuje również boczniaki panierowane, na które oboje z moim towarzyszem rzuciliśmy się z zachwytem.

Kolejnym miejscem jest Karczma w Zajeździe Pastewnik w Przeworsku. Pastewnik jest żywym skansenem, w którym znajdują się zabytki architektury drewnianej pochodzące z terenów Ziemi Przeworskiej. Docelowo skansen ma przybrać wzór typowego galicyjskiego miasteczka.

 

 

 

Serwowane dania typowe dla karczm – spore porcje dobrego jedzenia, jednak nie do końca w naszym stylu. Smakowały mi bardzo pierogi z karkówką. Dobrze przyprawiony farsz, dobre, delikatne ciasto. Zdecydowanie nie można stamtąd wyjść głodnym. Ale czy to wystarczy do chęci powrotu? Jedźcie, zjedzcie i oceńcie sami.

 

 

 

Karczmy te nie przez przypadek znalazły się na Szlaku Kulinarnym Podkarpackie Smaki. Różnorodność serwowanych potraw zaskakuje. Wszystkie łączą podkarpackie tradycje. Wszędzie znajdziecie wyjątkowe proziaki. Ze wszystkich czterech najbardziej podobało nam się w Siedlisku Janczar, ale w każdej z karczm znaleźliśmy takie danie, na które warto wrócić. Rozsmakowani w podkarpackich smakach już myślimy o kolejnych wyjazdach, bo wciąż jest mnóstwo do zwiedzenia.

O urokach Podkarpacia nie musimy przypominać. Opisywaliśmy już wcześniej m.in. Solinę, Zamek w Łańcucie oraz Przecław, a to tylko kilka propozycji na spędzenie cudownego czasu na Podkarpaciu. Miejsc jest całe mnóstwo, a my postaramy się jeszcze nie raz pokazać Wam, że województwo podkarpackie jest pełne uroku i magii. Więcej inspiracji do podróży po Podkarpaciu znajdziecie na stronie podkarpackie.pl

 

 

 

 

 

 

Reklama